Ten mebelek nie miał
być bohaterem posta. Temat malowania na biało, był już często
poruszany a praca przy nakastliku nie wniosła nic nowego, do tego,
co już wcześniej zostało napisane.
Szafeczka, na
przedświątecznym kiermaszu, wpadła w oko Mamie Anielki, której to
Anielce, jakiś czas temu, oczyszczałam stare łóżko z mazerunku,
a praca ta została opisana na blogu.
Nakastlik, na
kiermaszu, był w stanie w jakim go kupiłam i był wykorzystywany
jako przestrzeń do ekspozycji szkiełek i mydeł.
Szafeczka nocna,
fornirowana dębiną, pokryta była farbą olejną w kolorze
kremowym, która miejscami odpadała. Marmurowy blacik, był biały z
odcieniem popielu i popielatymi żyłkami, co w zestawieniu z kolorem
kremowym nie wyglądało dobrze.
Niestety, jak to
zwykle bywa, okazało się, że nie istnieje żadne zdjęcie tego
mebelka w stanie sprzed nowej stylizacji. Żadne, oprócz zrobionego
w momencie zakupu, na cudownej giełdzie w Jeleniej Górze.
Wszystkim, którzy tam nie byli, absolutnie polecam to zaczarowane
miejsce. Pomijając już doznania estetyczne, jakich doświadcza się
podczas drogi na miejsce (cudowna jesienna przyroda, piękne, stare
budynki), sama giełda jest niezwykła. Odbywa się w starym mieście,
stragany rozstawione są w wąskich uliczkach i na placykach. W
okalających je kamieniczkach pełno jest knajpek i kawiarni. W ich
podcieniach można zjeść coś dobrego lub napić się kawy, nie
przestając ciałem być na giełdzie. Jeleniogórski Jarmark Staroci
odbywa się raz w roku, pod koniec września. Zwykle towarzyszy mu
piękna, jesienna, słoneczna pogoda. Wielu sprzedawców darzy to
miejsce specjalną atencją. Niektórzy z nich mówią, że odkładają
na tą giełdę najfajniejszy towar, inni, że przyjeżdżają już
tylko tu, ze względu na niesamowitą atmosferę.
No i tak właśnie ,
gdy uświadomiłam sobie, że jedyne zdjęcie mebelka sprzed jest
właśnie z tej giełdy, pomyślałam, że opisanie go dałoby mi
możliwość zachęcenia ewentualnych czytelników do odwiedzenia
tego magicznego miejsca. Jedźcie tam koniecznie!!! Najlepiej tak jak
my, w dobrym towarzystwie Przyjaciół, zostańcie na noc (giełda
trwa przez sobotę i niedzielę) i przy okazji zwiedźcie choć jedną
z wielu atrakcji turystycznych tego regionu.
radość z tego, że
zmieścił się do wózka była wielka. Ciężki, marmurowy blacik
nie zachęcał do noszenia go pod pachą.
Podczas odświeżania
nakastlik, został oczyszczony z farby cykliną, następnie
wyszlifowany do gładkości papierami ściernymi o coraz większej
gradacji. Farba głęboko weszła w pory drewna (forniru dębowego)
ale ponieważ mebelek miał być pomalowany na biało, nie trudziłam
się z super dokładnym doczyszczaniem. W kilku miejscach potrzebne
było podklejenie lub drobne uzupełnienie forniru.
Szafeczka została
pomalowana na gładko, ewentualne, niewielkie przecierki zaistniały
jedynie na rzeźbionych aplikacjach zdobiących drzwiczki i ozdobne
obramowanie blaciku. Nie wymieniałyśmy drewnianych gałek, one
również zostały pomalowane. Mebelek sam w sobie był bardzo
dekoracyjny (marmur, wspomniane rzeźbki) więc dodawanie mosiężnych
okuć mogłoby stworzyć wrażenie nadmiaru detali. W środku
szafeczka została umyta i zabezpieczona politurą nałożoną
pędzlem.
Nakastlik mieliśmy
przyjemność odwieść osobiście i wypić herbatkę z pysznym
ciasteczkiem. Gdy wnieśliśmy go do pokoju Anielki, pomyślałam, że
rzadko mam możliwość zrobienia zdjęć meblowi na swoim docelowym
miejscu. W tym wypadku było to miejsce koło łóżka, które też
przeszło przez moją pracownię.
Ta sesja zdjęciowa
była ogromną przyjemnością. I to ona, zmobilizowała mnie żeby
całość jednak krótko opisać, pokazać zdjęcia, no i zachęcić
do odwiedzin w Jeleniej Górze podczas dorocznego targu staroci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz